
Tytuł wystawy LAS WE MNIE bezpośrednio nawiązuje do tematyki w jakiej porusza się autorka i to co zobaczymy na obrazach nie powinno być dla nas zaskoczeniem. Wszechobecne kreacje natury i wyimaginowane wizje lasu tętnią zamiłowaniem autorki do ludyzmów słowiańskich i tęsknotą do kurpiowskich korzeni, znajdziemy wśród nich zarówno ornamentalne zdobne detale inspirowane regionalnymi wzorami, jak i wyimaginowane postacie leśnych duchów zwane bugajami.
Lawirując między kolejnymi przedstawieniami kniej wśród dzieł prezentowanych na wystawie natkniemy się również na zwierzęta mocy takie jak gęś i sowa, oraz równie mocno nacechowanego symboliką feniksa wyłaniającego się nie skąd inąd jak z leśnej gęstwiny. Kolejnym ważnym motywem malarstwa Poredy są stworzone przez nią abstrakcyjne postacie pojawiające się jako główni bohaterowie wybranych obrazów, ich najważniejszą cechą wspólną jest brak twarzy, w której miejscu pojawia się ciemna przestrzeń wypełniona jasnymi punktami różnej wielkości będącymi synonimem kosmosu. Ten przemyślany krok to klarowna manifestacja przekonań autorki jakobyśmy nie tylko my żyli w kosmosie ale i on żył w nas.

Każdy organizm jest częścią składową tej układanki, mniejszy i większy, każdy równie ważny. Każda jaźń to kosmiczna nieskończoność, przepastna głębia, której zbadania na wskroś nie dostąpił jeszcze nikt, a życie wewnętrzne każdej istoty tym bogatsze im wyższego samopoznania ona dokona.

W tej malarskiej opowieści wyłania nam się jeszcze jeden kierunek, którym jest mandala. Ta forma jednak ma znacznie ważniejszą rolę w twórczości artystki niżeli tylko zachwycać precyzją i detalem, a mianowicie jest to forma medytacji uskuteczniana przez artystkę w trakcie tworzenia większych cykli jak właśnie ten leśny.

Cała ta magia i głębia niesie za sobą jeszcze jedno nadrzędne przesłanie – EKOLOGIĘ GŁĘBOKĄ, o której Luiza Poreda nie omieszkała wspomnieć zarówno podczas wernisażu jak i w materiałach dostępnych online i tych fizycznych pozostawionych w galerii ku uwadze odwiedzających. Odważnie przedstawiła niełatwy temat szerokiemu gronu gości i w skupieniu odpowiadała na rodzące się w ramach tematu pytania.
Malarstwo Luizy Poredy cechują wysoko rozwinięte umiejętności zastosowania wybranych narzędzi i materiałów. Mnogość detali, które finalnie nie dominują dzieła jest imponująca, wywarzona kompozycja, przemyślana kolorystyka i pietyzm wykonania każdego z elementów są wynikiem 20 lat kształtowania i doskonalenia stylu i techniki, a fakt że na początku swojej artystycznej drogi posiadła wykształcenie wyższe na wydziale Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego ze specjalizacją z filozofii sztuki, dodatkowo nacechowuje jej twórczość świadomym przekazem, który płynnie wplata w swoje malarstwo do początku. Styl który wypracowała na przestrzeni lat jest wynikiem wielu składowych takich jak; zamiłowanie do natury, odnajdywanie spokoju w dopracowywaniu detalu, miłość do korzeni (genealogicznych) i zainteresowanie historią i tradycją innych kultur, oraz jej fascynacji amerykańskim malarstwem psychodelicznym i poszerzaniem swojej świadomości miedzy innymi poprzez zgłębianie tematu medytacji, projekcji i zapisu automatycznego. Ten ostatni początkowo wykorzystywała jedynie w pisaniu, stopniowo wychodząc z jego ideą poza słowa, aż wreszcie podczas tworzenia kolejnych obrazów na stałe zagościł on w jej malarstwie, również podczas powstawania tej wystawy. Jednak jedynie w ograniczonym stopniu, ponieważ wystawa ta miała swoje założenia, których autorka nie chciała zatracić co mogło by się stać gdyby weszła w ten proces zbyt głęboko.
Autorka tekstu: Patrycja Kudła-Łopińska
Autorka zdjęć: Mariola Kędzior